NIELOTNA SIERPÓWKA puka do drzwi

Co to był wczoraj za dzień! Otwieram drzwi od domu, i mało nie nadeptuję na szare ptasię, które przycupnęło pod stopniem i siedzi. Siedzi, patrzy i jakby mówiło:

– No weśśś czuowiek pomuszszsz ptaśkowi, coś mię strąciło z nieba auaaaa

Pochylam się zaciekawiony, ale ptaszek odskakuje i ucieka – tupta sobie na nogach, bo podlecieć jakoś nie potrafi. Takie to typowo ptasie, no weśśś pomuszszsz, ale najpierw złap 😃

To łapię i oglądam. W pierwszych chwilach myślę, że może to nieudany atak krogulca, kota, ale na ciele ptaka brak widocznych obrażeń i ran. Może o coś uderzył? I wylądował akurat pod naszymi drzwiami… Tym zdziwiony nie jestem, bo już parę razy zaglądały do nas gołębie, sierpówki, wróble i sikorki w potrzebie. Nie wiem skąd one wiedzą, że akurat w tym jednym domu z kilku na ulicy dostaną ziarno i pomoc. Jakby jakaś aura unosiła się tutaj nad nami, która pozwala ptakom rozpoznać to miejsce.

Dawniej miałem papugi i kanarka, więc jakieś akcesoria w domu pozostały. Przynoszę klatkę drucianą i nakrywam nieszczęśnika, bo kotów tutaj sporo i za chwilę jakiś by go wykończył.

Nie panikuję. Czasem bywa tak, że ptakom zwyczajnie potrzeba pobyć w bezpiecznym miejscu, aby dojść do siebie i są w stanie samodzielnie odlecieć. Bywają jedynie oszołomione. To mówię, zostawię ją na obserwacji, bo biega żwawo, potem spróbuję czy nabierze sił i poleci.

Przez kilka następnych godzin sierpówka jadła proso, piła wodę, wypróżniała się na żółto, i próbowała wydostać spod drucianej kopuły. Momentami siedziała spokojnie. Skrzydła ułożone symetrycznie, i potrafiła nawet się nimi przeciągać, ale wykonać ruchu do równmoeirnego lotu, nie. Mógłbym utrzymać ją przy życiu wiele dni jeśli je, ale na zwichnięcie, czy niewidoczne uszkodzenie kości, nie poradzę. Trzeba było odwieźć ją do azylu w Poznaniu, gdzie zaopiekowali się nią miejscy weterynarze, zrobili wszystkie badania i jeśli wydobrzeje wypuszczą ją na wolność. Ja prawka nie mam, a autobusem tłuc się nie chciałem wobec długiego stresu przez jaki musiałby przejść ptaszek takim transportem.

Z pomocą przybył inny Wędrowiec – Kamil, któremu w imieniu ptasim serdecznie dziękuję za podwózkę do kliniki i okazane serce. Z Kamilem poznaliśmy się u mnie na wyprawie – warsztatach rozmawiania z Drzewami, i od tamtej pory znajomość nam wzrasta, kiedy trzeba zrobić coś razem dla zwierząt lub drzew.

Wiecie co tu jest jeszcze zabawne? Dokładnie w zeszłym roku tego dnia, udostępniałem ciekawy wpis o sierpówkach w Polsce. Darzę te ptaki szczególną sympatią, z uwagi na ogrom czułości jaką okazują sobie nawzajem, swoisty spryt, uważność i świadomość otoczenia, emocjonalne przywiązanie do miejsc i wierność jakiej dochowują sobie wzajemnie. Pamiętam, że godzinę wcześniej czytałem ten wpis, i rozmyślałem o sierpówkach. Pytanie jakie mnie nurtuje, to na ile wymanifestowałem sobie tą sytuację? A może będąc jeszcze zespolony z Ziemią w energii przygody jaką miałem na rykowisku, zostałem ‘’zczytany’’ przez przestrzeń i wybrany dla tego ptaka… Ale jak to możliwe, że czekała akurat pod moimi drzwiami, schodkiem naszego domu?

Jest na pewno jedna sierpówka, synogarlicą turecką dawniej zwana, która mogłaby znać odpowiedz 😃

Serdeczne podziękowania dla wszystkich PATRONÓW i opiekunów bloga, dzięki którym możemy robić MOC DOBRA.



Polskie wybrzeże. Magiczna kraina stworzona z piękna.

Z pozoru jałowe wybrzeże, kryje w sobie bogactwo pierwotni gatunków. Tu znajdują dogodne siedlisko do niełatwego życia. Przez Pra – Wieki, Przyroda – Matka, zatroszczyła się, i cierpliwie nauczyła rośliny jak żyć na wydmach i plaży, we wciąż sypiącym i osuwającym się piasku. Momentami można się poczuć jak na pustyni. Nadszarpnięte żywiołami zbocza, odsłaniają plątaniny wysuszonych korzeni, i kępy skąpej skądinąd zieleni. Te są opanowane przez żarnowce. Wydaje się, że w taki wystawionym na skrajne warunki miejscu powinna być próżnia, ale przyroda pustki nie znosi. Zasiała ubogie trawy, żółte plamy kocanek, fioletowe koraliki łubinu, szorstkie i srebrne liście… Osypujące ziarenka piasku, jak w klepsydrze, odmierzają roślinom okruchy danego czasu. Obdarte zbocze odsłania mozaikę z utkanych warstw gruntu, wprost niewiarygodny przekrój. Gdzieniegdzie napotykam wilgotne plamy, rozwlekłe hen na kawał zapadliska. Sączy się z nich woda, pozostawiając na suchych piaskach, nierzeczywiste kałuże. Skąd wzięły się tutaj? Sączące przez jałowiznę stróżki, cieki, i strumyki. Co w tym dziwnego. Właśnie do Bałtyku spływa ostatecznie woda z niemal całej Polski. Różne obiera drogi, niekoniecznie koryta rzek. Wokół tych ‘’rozlewisk’’ napotykam roje much i ślady ‘’plażowania’’ dzików. Na urwiskach polatują motyle i wygrzewają zielone grzbiety, jaszczurki zwinki. Przyroda wita wędrowca. Chodz, chodz, jeszcze kawałek, kawałeczek, mamy dla Ciebie tyle opowieści…





A słyszałeś już o grupie PRZYJACIELE KNIEI? To tam obecnie zamieszczam wszystkie moje fotografie, opowiadania, historie i przygody. Ten wpis jest z 2022 roku. Jeśli nie chcesz stracić kontaktu z moimi najnowszymi tekstami, to tam Cię Czytelniku zapraszam.

https://www.facebook.com/groups/1023689752281733

Grupa działa w duchu wymiany energetycznej, podziękowania za moją pisarską i wędrowną pracę. Aby do niej dołączyć, potrzeba zaangażować się w PATRONAT dla szeptów, w zakresie 10/15/20/27zł miesięcznego wsparcia przez rok. Po aktywacji PATRONITE Twoja prośba będzie akceptowana. Grupa jest formą wirtualnej e – prenumeraty bloga.
https://patronite.pl/szeptykniei

Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz korzystać z PATRONITE, napisz do mnie wiadomość, a znajdziemy jakieś rozwiązanie żebyś mógł cieszyć się treściami z grupy.

Wszystkiego leśnego!

Miłorząb – książę wigoru. Drzewo dobrej energii

Przekaz osobisty, spisany na zamówienie – dla Agnieszki:

Dawnych trudów, nocne zmary
Już przygarnął, świat ich stary

Sploty trosk, i tęsknot zjawy
Dziś zostawią swoje sprawy

Bowiem drzewa tu przychodzą
Z nimi zawsze jest po drodze

A więc czas już, pod konary
Błogosławieństw przyjąć dary

Z Tobą sosna, rześka, świeża
Co pamięta czyny zwierza

I powiedzieć sosna pragnie,
Że świat ludzki, nieporadnie

Podjąć rzeczy wciąż próbuje
A obfitość, nie kosztuje

Z Tobą Olcha, jej ukłony
Tam gdzie biją bagien dzwony

I straszydła we mgłach kryją
Czasem także wilki wyją

W Olszy wiele spraw pogrąży
Jeśli za nią tam podąży

Kryje się przekazu głębia
Pod opieką, Miłorzębia 

Powie on, dobitnie stoi
Że niczego, się nie boi

Zaś na końcu, gdzieś daleko
Tam za łęgiem, stawem, rzeką

Wzrasta jedna opiekunka
Czuła w gestach swych, piastunka

Jej to możesz się powierzyć
I z tajemnic wielu zwierzyć

Wielka ona, no i szara
Z Tobą też, Topola stara

I zamyka drzewne koło
Niechaj dzieje, zgodnie z wolą

Witaj Agnieszko,

Jakoś od początku czułem, że przekaz Twój będzie mocny, konkretny no i potrzebny.

Drzewa pokazywały się i przychodziły już podczas mojej ostatniej zimowej wędrówki, a zwłaszcza ten Miłorząb. Usilnie się pokazywał, z jednym zdaniem. Ale do rzeczy – otacza Cię bardzo różnorodny Krąg Drzew, będący jak ja to czytam, zapisem energetycznym spraw kołaczących wokół Twojej Istoty – Duszy. Natura, przyroda jest z nami tak spleciona, tak wryta w nasze życie, że u większości ludzi pozostawia w eterze pozostałości, które można odczytać. Są to jakby zapiski w kronice jej wędrówki, tropy, znaki, litery. Niekiedy pokazują się też zioła, ptaki, mniejsze rośliny, kwiaty. Są obok Ciebie dwa Drzewa wody, Topola z Olchą. One zawsze symbolizują podświadomość. Sosna kojarzona jest z żywiołem ognia/powietrza, zaś Miłorząb to czysty ogień.

🌲 Sosna – Rytm Życia 🌲

Pokazała się jako pierwsza, i będzie może określona jako Twoje główne Drzewo Mocy, ale o tym zaraz. Sosny to Drzewa Kobiet samodzielnych i zaradnych, ze zrównoważonymi energiami w działaniu, potrafiącymi okiełznać życie i odnaleźć się w każdej sytuacji. Wytrwałe sosny zapuszczają korzenie przez sypkie piaski, w twardych szczelinach skał górskich, niekiedy także w dołach bagien, Matka Natura przystosowała je, aby poradziły sobie zawsze i wszędzie. Te sosnowe atrybuty przejawiają się zazwyczaj w ludziach, którym patronuje. Sosna uczy jak rozsądnie, rozważnie gospodarować swymi siłami, wnosi harmonię i równowagę, wskazuje dobre rozwiązania i wieszczy sukcesy. Jej domeną jest upór i wytrwałość. Bynajmniej nie jest drzewem ‘’pokornym’’, ma swój zdecydowany charakter. Sosny uczą nas, jak z pozornie nienajlepszej sytuacji wyciągnąć dobre chwile, naukę i zastosować ją w przyszłości. To drzewa intelektu, twórczości, przepływu, nieustającej inspiracji. Zamysłem Stwórcy było, aby pozostawić światu drzewo, które będzie żywą biblioteką przypomnienia tych składowych. Aby ludzie mogli dzięki sośnie wracać do swojej siły. Szumiące patronki osób zagubionych, w swoim świecie tworzą zbiorowiska zwane borami, będące domem dla wielu gatunków owadów, ptaków, ssaków, porostów i grzybów. Pozornie jałowe, świetliste, ubogie i nieciekawe, po dłuższej wędrówce odkrywają bogactwo swych wdzięków. Jest to drzewo, do którego możesz się udać jako pierwsza.

🌿 Olsza Czarna – Wędrowne Ukojenie 🌿

Na początku wiersza przychodzą słowa o troskach, trudach i tęsknotach, które drzewa pojawiając się biorą jednocześnie pod swoją opiekę, rozpuszczają, i pomagają się rozproszyć.

Napisałem te słowa, bo spoglądając na Ciebie tak po prostu przyszło – w oczach są smutki, zmęczenie, i tęsknota za jakimś spełnieniem. Może nawet okruchy strachu. Im przygląda się Olcha, której zadaniem jest ochrona przed urokami, niesprzyjającymi siłami, manipulacjami astralnymi, otwieraniem / zamykaniem wrót wymiarów i portali. Olsza zapuszcza korzenie przez muł i błota, gdzie dociera do życiodajnych składników odżywczych. Jest też odporna za zalanie wodą, dzięki umiejętności wytwarzania pierzastych, korzennych tchawek. Dlatego Olchy doskonale znają ‘’tą drugą stronę’’, nieustannie odbierając informacje z żywiołu wody. Wiedzą co kryje się w głębinach, i jak z tym rozmawiać. Wyciągają na wierzch, i transformują tą całą szarą masę w zieleń liści, brązowe szyszeczki i rozkwit.

Jednocześnie, olcha z Tobą bardzo rezonuje, bo dostrzegam też siłę, pewność, zdecydowanie, nieustępliwość i wewnętrzne przekonanie o ‘’swojej słuszności’’. Jakbyś kiedyś już była Wiedzmą, współpracującą z naturą i żywiołami, zielarką ludową. Być może przy pracy z Olchą wrócą Ci takie wspomnienia. Najważniejsze: Możesz śmiało zanurzyć się z Olszami w tym co trapi, a co padło we frazach wiersza. Pomogą Ci przez to bezpiecznie przejść.

🍂 Miłorząb – Książę Wigoru 🍂

Docieramy do Drzewa, które sprawiło mi największe zaskoczenie w tym rozpoznaniu. Gdyż nie pracuję ‘’ z drzewami zagranicznymi’’, mało o nich wiem, i nie mam okazji poznawać. Ale Miłorząb przyszedł, i trzeba mu się przyjrzeć. Jest to jedyny gatunek z rodziny Miłorzębów, który przetrwał do naszych czasów. Potrafi dożyć 4 tys lat. Sędziwy, trochę archaiczny, niesie z sobą pamięć dziejów dawnych i zapomnianych. Jednocześnie jest pełen wigoru, apetytu na życie i wsparcia którym może obdarować innych. Można powiedzieć, że to zwycięzca – On jeden ze swego rodu wiedział jak przetrwać i dostosować się, aby dzisiaj zielenić się w spełnieniu i nieść pomoc potrzebującym. Choć jest gatunkiem iglastym, wytwarza całkiem udane liście. Swoista dwoistość. Jedne osobniki wytwarzają kwiaty męskie, inne żeńskie. Chiński Yn – Yang. Od setek lat stosowany w tradycyjnej medycynie chińskiej. W krajach azjatyckich nazywany jest boskim drzewem życia. Charakteryzuje się długowiecznością oraz znaczną odpornością na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych. Liść miłorzębu japońskiego zawiera cenne substancje lecznicze, wykazujące aktywność neuroprotekcyjną i przeciwutleniającą. Ekstrakty z Ginkgo biloba poprawiają przepływ krwi i funkcjonowanie układu krążenia oraz pracę mózgu. Miłorząb dwuklapowy pochodzi z południowo-wschodniej Azji. Do Europy został sprowadzony z Japonii w XVIII wieku, skąd następnie rozpowszechniono go na cały kontynent. W wieku 30 lat osiąga około 8-12 metrów wysokości, najstarsze zaś obserwowane w Polsce okazy mają około 30 metrów. Słynie z licznych właściwości i zastosowań w medycynie. Koniecznie zbadaj temat, czy nie chodzi może o jakieś zastosowania zdrowotne Miłorzębu, które mogą Ci sprzyjać. Mimo swojej odporności i długowieczności, w naturalnym środowisku jest już gatunkiem rzadkim, wpisanym do czerwonej księgi. W kulturze wschodu uważany za jedno z drzew świętych. Sadzony przy świątyniach. Panuje przekonanie, że miłorzęby sadzono przy świątyniach dlatego, by chroniły je przed pożarami. W przypadku pojawienia się ognia na płonące dachy miały spadać z każdego liścia krople wody. W 1923 r. po silnym trzęsieniu ziemi spłonęło prawie do szczętu całe Tokio. Ocalała m.in. stara świątynia Kwannon, osłonięta przez wielki okaz miłorzębu, a wraz z nią ludzie, którzy się w niej skryli. W pożarze drzewo utraciło wprawdzie wszystkie liście, ale przeżyło i na wiosnę znów okryło się zielenią.

Twój Miłorząb powiada jednak kilka rzeczy, które ważne są na ten moment. Pokazuje się jako silny opiekun, i ‘’konkuruje’’ z sosną o miejsce Drzewa Wiodącego. Niczego się nie boi. Może to właśnie on najbardziej pomoże okiełznać strachy?

Tak jak przetrwał pożar i ochronił swoich podopiecznych. Zapowiada się Wam obiecująca znajomość.

A miłorząb, dwuklapowy,
On powiedzie, do odnowy

I obudzi iskrę Ducha
Jeśli tylko go posłucha

Bratem jest, i przyjacielem
Razem z nim doświadczysz wiele

🌳 Topola Szara – Wiosenne Porządki 🌳

Czas na sprzątanie – rzecze poczciwa Topola, która niczym nieodgadniona ‘’Buka z muminków’’ człapie ociężale, domykając sprawy drzewnego wiecu. Jest w niej melancholia, ugoda, i odpuszczenie. Topole są przyjacielskie ludziom, choć najczęściej pomijane i niedoceniane, a nawet uważane za niesprzyjające. Wynika to z nieznajomości ich dobroczynnego działania. Owszem, pobierają one dużo energii ludzkiej, lecz to nieodzowne aby doświadczyć prawdziwego oczyszczenia. Zwłaszcza teraz, kiedy pole energetyczne zaśmiecone jest falami pasm radiowych, komunikacyjnych, internetowych, oczyszczająca siła topól pozostaje nieoceniona i bardzo przydatna dla zachowania zdrowia.

Wczoraj byłem u Topól – wnet podreperowały mi nastrój.To jedno z drzew jednoczących przeciwieństwa, podobnie jak Miłorząb. Pomaga spotkać się z historiami przeszłości i uzdrowić je. Potrafi łączyć się z zaświatami, a jednocześnie bardzo silnie chroni nas przed nadużyciami energetycznymi. Dodaje sił i mądrości. Przede wszystkim jest niezawodną i zawsze pomocną przyjaciółką, choć należy Topole traktować z należytym szacunkiem i respektem. Potrafią bowiem mocno zakręcić energią, u osób bardziej wrażliwych wywołać bóle głowy lub senność.

Twoja Topola przychodzi z etapem domykania spraw rodowych i rodzinnych, bo i w tym są one także specjalistkami. Będziesz jednak przerabiać te tematy z innym terapeutą. Topola Szara pokazuje się tu jako wyrozumiała piastunka dla Twoich spraw, i dużo bardziej otwarta na ich całkowite przyjęcie niż pozostałe drzewa. Co dość dziwne, możesz przychodzić do niej często na ten moment (kilka najbliższych miesięcy) i powierzać jej swoje opowieści, lub po prostu z nią być. Drzewo to znajdziesz w łęgach nad rzekami, niekiedy przy jeziorach, polnych rowach i przy polnych dróżkach, tam napotkać można jeszcze całe aleje. Do niej najlepiej będzie udać się na końcu, po odnalezieniu i pracy z drzewami wymienionymi wyżej.

🌲 Drzewo Mocy: Sosna zwyczajna
🌿 Wspierające: Olcha Czarna
🍂 Opiekuńcze: Miłorząb
🌳 Wskazujące: Topola Szara

Przesłanie spisane dla Agnieszki, na życzenie klientki. A jeśli i Ty chciałbyś poznać swoje Drzewa Mocy, wspierające, i opiekuńcze, otrzymać podobny osobisty tekst pod kątem Twych spraw, lub porozmawiać na sesji, zapraszam do kontaktu. Jeśli czujesz, że potrzebujesz podpowiedzi, wskazówki, przesłania. Wykonuję analizy personalne i wskazuję osobiste drzewa do codziennego kontaktu i pracy. Robię również interpretację przekazu / energii drzew z fotografii, jeśli odwiedzasz już jakieś drzewo, i chciałbyś się o nim czegoś dowiedzieć. Zapraszam do kontaktu:

czeremcha27@wp.pl



Daglezja – drzewo które pomaga przypomnieć sobie poprzednie wcielenia.

Przesłanie Drzew Mocy spisane dla Anny:

Lecą kruki, piór lordowie
Z nimi wieści oto w słowie

Czas podążać drogą prostą,
Nasza dobra, ptasia siostro

Gdzieś przysiadły, na olszynie
Tam pod którą woda płynie

Olcha wita się z krukami,
Nie ma dla nich żadnych granic,

Powie

A tam dalej, Kasztanowie hen w Alei
Co hołdują, Twej idei

Kasztan, co przychodzi tutaj
W nim dla Ciebie jest nauka

Aby godnie sprawy sprawić
Nic na siłę, nie naprawić

Lecz pozwolić aby zgasło
Zrobi wtedy w sercu jasno

Jest Daglezja z Tobą jeszcze
Może gdzieś wywołać dreszcze

I choć, raz odnaleziona
Wdzięczność jej, niewysłowiona

Mur krzewiasty, gniazdo życia
W którym tyle do odkrycia
Kolców czerń, i kwiatów biele
Niesie ona w sobie wiele
Istnień schron, i straż poboczy
I nie każdy pod nią wkroczy
Śmieje godnie, czuć zaczyna
Jeszcze obok jest Tarnina

Z którą spotkasz się na miedzy
Drzemią w niej, pokłady wiedzy
Intuicja, i ochrona
W jej pogrążysz się ramionach

Witaj Anna. Kiedy piszę, jest grubo po północy, ale wiem też że słowa dla Ciebie nie mają czekać. Zbliża się nów. Rolą przesłania jest zawsze wskazać Ci najpierw gatunki Drzew do których warto chodzić i udać się, aby samemu z nimi popracować. Pokazało się kilka niespodzianych gatunków, zjawiły się kruki. Wiec Drzew jest żywy, nietypowy i dość chaotyczny. Przyszły one z różnych krain, niosąc w sobie totalne przeciwieństwa skrajnych osobowości. Co z tego wyniknie i co nam chce to powiedzieć? Przyjrzyjmy się.

🍂 Olsza Czarna – Wieki Ciszy 🍂

Czarna olcha, czarne kruki, i ciemna tarnina. Sporo czerni w tym wierszu, jak i cienia na który się nakłada. Podobno zawiera ona wszystkie kolory. Nie wiem jeszcze co to oznacza, ale na pewno jesteś silnie chroniona. Wyczuwam Ród Wiedzm – Czarownic. Jak i wartkie umiejętności co do pracy z naturą i jej energiami. Choć Twoją domeną mogą być rytuały i praca z Istotami, starymi jak sam czas ziemski. Olsza Czarna, to drzewo z jednej strony bezkompromisowe, drążące emocje, wyciągające na wierzch, pomagające w uziemieniu. Pradawna i czczona, olcha żyła nieco w zapomnieniu, dość rzadko przydając się naszym przodkom z uwagi na trudno dostępne miejsca które porastała. Jej żywiołem są bagna, brzegi rzek, okresowe rozlewiska, gdzie tworzy zbiorowiska zwane olsami. Kępy ich polnych zgromadzeń, nazywane są olszynami. Olcha jest jednym z drzew ‘’biorców’’ emanującą jonami dodatnimi, co nie na każdego wpływa dobrze, ale inni mogą się czuć w jej towarzystwie wyśmienicie. Zdaje się jesteś jedną z takich osób. Równie twarda, konkretna i zdecydowana w życiu, jednak najlepiej radzisz sobie w miejscach, gdzie znasz grunt i otoczenie. Lubisz towarzystwo osób podobnych do Ciebie. Pojawienie olchy zwykle/zawsze wskazuje na mocno ukryte emocje z głębin nieświadomości. Olsza, jako drzewo żywiołu Wody, ma do nich dostęp, pomaga ukazać, zobaczyć, przyjrzeć z Miłością, i puścić.

Chroni też przed nadużyciami energetycznymi innych osób wobec nas, jak i niesprzyjających energii. Najważniejsze przesłanie: Olsza w dialogu z ptakami podziwia ich zdolności, i jak i to że mogą one polecieć w dowolne miejsce, robić co im się podoba, zmienić otoczenie, patrzeć na świat z jeszcze wyżej niż ona. I dla Ciebie według niej, także tych granic nie ma. W międzyczasie dopowiada mi coś o puszczaniu przywiązań, które powodują stagnację. Będziesz wiedziała o co chodzi.

🍁 Kasztanowiec – Ciepło Cienia 🍁

Jest takie Drzewo, które potrafi ukoić ludzkie serce w największym rozedrganiu. Wlać weń spokój, ciepło i zaufanie, sprawić abyśmy poczuli się zaopiekowani we wszelkich aspektach. To właśnie Kasztanowiec. Na Twoim horyzoncie, ich cała aleja. Może masz gdzieś w pobliżu. Dawniej pospolite i pielęgnowane, dziś Kasztanowce zdają się mieć za sobą czas swojej popularności. Nie przejmują się tym zbytnio, bo wiedzą że już na trwałe wpisały się w powszechny rytm świadomości. Kasztanowiec to energia ładująca, krzepiąca, kojąca i ciepła. Przywodzi na uwagę czasy dziecięcej beztroski, radości, lekkości, ale i krzywd które zapisywały się we wrażliwej podświadomości, czyniąc spustoszenie i warunkując wzorce w życiu dorosłym. Mam Cię zapytać – czy pracowałaś już z takimi tematami, przekonaniami, szukałaś? Jeśli nie dotąd, ten rok jest sprzyjający aby to zrobić.

Powiada, że cienia nie należy się bać. On po prostu jest, jak część nas, tak samo jak część przyrody. Doceniamy go niekiedy, szukając jego pomocy w skwarne, upalne popołudnie. Daje nam wtedy ulgę. Można stosować wiele technik pozytywnego wzmocnienia, ucieczki, relaksacji, balsamizowania, wyparcia. Są jednak terapeuci, którzy powiedzą, że to praca z cieniem właśnie, przynosi prawdziwy oddech uwolnienia. A Drzewa? One z dużą dozą będą robić dokładnie tyle na ile sami pozwalamy, na ile jesteśmy gotowi. Jakby ich nadrzędnym przykazaniem było ‘’Nie ingerować w wolną wolę’’. Twój Kasztanowiec powiada sporo i odpuszczeniu, jak i nie forsowaniu pewnych spraw na siłę. To przyniesie ulgę i zasieje nowe chęci do życia.

🌲 Daglezja – Ducha Finezja 🌲

Igły, a w nich szczera zieleń
Ja prowadzę, przez czas wcieleń

Ja przytulam, przypominam
Gdzie dogłębna, jest przyczyna

Jeśli chcesz się doskonalić
I zrozumieć, czy ustalić

Po co Duch Twój wybrał Ziemię
I podąża przez wcielenie

Dotrzesz z mocą moją czułą
I nie będzie, więcej kłuło


Ostatnio ‘’zmuszony’’ jestem wykonywać interpretacje drzew których nie znam, pochodzących z innych krain niż Polska. Zwykle odmawiałem tego robić. Ale one się pokazują… Daglezja zaczyna ‘’ostro’’ jak na drzewo szpilkowo – kłujące przystało, konkretnie określa swoją rolę, nie tylko dla Ciebie, ale i innych ludzi. Bowiem każde z Drzew niesie w sobie zadania, do których powołał je Stwórca w planie Stworzenia, aby pomagały ludziom i zwierzętom sobie przypomnieć. Ziemia i jej dzieje to wciąż żywa biblioteka, zaś drzewa są jej bibliotekarzami. A daglezja mówi nam, że jej rolą jest przypominać zapomniane historie z poprzednich wcieleń, docierać do swojej prawdy, głosić nią, stawać się, uzdrawiać niedokończone sprawy. Medytując pod jej pniem, można dokonywać takich zmian w swoim polu energetycznym, i zaiste czuję, że wykazuje tu Daglezja wręcz rewelacyjny potencjał do takiej pracy. Daglezje sięgają wysoko, to jedne z najwyższych drzew. Potrafi dorastać nawet do 100 metrów i żyją do 1000 lat. W Polsce nie występowały dziko, pochodzą z Ameryki Północnej. Lubią wilgotne powietrze, dość żyzną glebę, klimat oceaniczny i brzegi mórz.



Twoja Daglezja (jedlica zielona) przychodzi do Ciebie jako Drzewo Opiekuńcze, co oznacza dobrze rokującą przyjazn i zwykle otrzymywaną pomoc. Podobnie jak ona, lubisz start na ‘’żyznej glebie’’ niż zaczynać od zera i troskać o codzienność. Doskonale radzi sobie na stanowiskach półcienistych i cienistych… I myślę, że będzie ona doskonałym drzewem balansująco – harmonizującym codzienny nastrój, jak i pomocnym w sprawach potrzebujących uwagi / uwolnienia na co dzień.

🍇 Tarnina – Gąszcze Tajemnic 🍇

Rzadko w przekazach pokazują się krzewy, no bo jak to tak? Nie można ich objąć, przytulić, posiedzieć pod pniem? Tak na pewno będzie w przypadku tarniny, która jest gatunkiem dzikiej śliwy, rosnącej na miedzach, polach, poboczach dróg, w miejscach dziczejących. Tworzy nieprzebyte gąszcza, pod którymi potrafią prześliznąć się jedynie małe zwierzęta, jak lisy, kuny, łasice, zające czy ptaki. Te ostatnie szczególnie kochają tarninę za jej gęste gałęzie w których mogą bezpiecznie zakładać gniazda, ochronne kolce i zimowy pokarm. Bardzo zagadkowy krzew, w którym kryją się tajemnice. Nigdy nie wiadomo co pod nią spotkasz. Popołudniami, aż do wieczora przetaczają się przez te haszcze nuty wesołych pieśni i poćwierkiwań – to ptactwo złożone z polnych wróbli (mazurków) trznadli, kosów sadowi się wówczas na nocleg lub dokonuje toalety. Tworzą wesołe, harcowne zbiorowiska, ożywiając zgoła ponury gąszcz. Kiedy tarnina kwitnie, również zmienia swoje oblicze – niemal cały krzew staje się wówczas biały. Choć biel owa, trwa dość krótko. I trudno w zasadzie rozgryzc tarninę, bo nigdy nie wiadomo – co kryje się w jej wnętrzu?

Śliwa Tarnina pokazała się jako swego rodzaju mur, żywopłot, ochronny gąszcz, który zbudowałaś w sercu wokół jakiejś sprawy, osoby, zdarzenia. To niekiedy Cię kłuje, a na pewno blokuje. Tarnina życiodajna jak samo serce – kryje wiele spraw, ale za każdym razem z nadzieją ochoczo otwiera i wychodzi ze swoimi darami do świata. Są momenty, że rozkwita, a każdy w potrzebie może skorzystać z jej owoców, których jednak strzeże, nie rozdając na lewo i prawo.

Maleńkim ptaszkom, nie przeszkadza jej pozorny mrok. Tam, w głębi gąszcza / serca .. znajdują wszystko czego im potrzeba i czują się bezpieczne.

PS. Z krzewami których nie można przytulić, można pracować poprzez dotyk końcówek gałązek ich pochwycenie w dłoń. Do tarniny najlepiej byłoby udać się na samym końcu.

🌳 Drzewo Mocy: Olcha czarna

🍁 Wskazujące: Kasztanowiec

🌲 Opiekuńcze: Daglezja zielona

🍋 Wspierające: Śliwa Tarnina

Przesłanie spisane na zamówienie. A jeśli i Ty chciałbyś poznać swoje Drzewa Mocy, wspierające, i opiekuńcze, otrzymać podobny tekst lub porozmawiać na sesji, zapraszam do kontaktu. Jeśli czujesz, że potrzebujesz podpowiedzi, wskazówki, przesłania. Wykonuję analizy personalne i wskazuję osobiste drzewa do codziennego kontaktu i pracy.

Kontakt i zapisy: czeremcha27@wp.pl








LIPA – MATKA POTRZEBUJĄCYCH. Rozważania rodzicielskie. Co jeśli nie słyszysz drzew?

Słowa tego wpisu w całości są treścią indywidualnego przesłania od Drzew Mocy, jakie spisałem dla klientki.

Kasztanowy Duch się kłania,
Słowa pierwsze od przesłania

Że czas troski ludzkim bywa,
Kiedy ciemność się odzywa

Roześmiane są Kasztany,
Wesprą chętnie Twoje plany

Skrobie pazur gdzieś po korze,
Pisze wieści, o czym może

Jeszcze obraz się wyłania,
Chce być silną, Mała Ania

Niech odpuści, swe starania,
I czas sobie, spoczywania

Znajdzie

Wrota ścielą się dębowe
Tam za nimi, już jest nowe

I przekazać chcą dębowie,
Że nie zawsze drzewo w słowie

Wiedzieć i usłyszeć da się

Obraz, poszum i uczucie
Czasem mocne w ciele kłucie

Oto jest ta drzewna mowa,
Z niej kształtują, rosną słowa

Wyobraznia, magia, dusza,
Kiedy widząc to się wzruszasz |

Nie przejmować się wypada,
Kiedy drzewo, nie powiada

Drżenie listka, jak się czujesz?
Wolno życie posmakujesz,

Idzie wiec, korowód w taniec
Wszystkie spieszą prosto dla Niej

Olcha, grusza, no i lipa
Każda pragnie Cię powitać,

Drzewa Kobiet, Drzewa Matek
Rosną ponad Twoim światem

Dęby, Jawor, Kasztanowiec,
Każdy z nich osobno powie

Drzewa są tam, i słuchają,
Wiernie z Tobą zawsze trwają

A gdy spokój dasz Ty sobie,
Wówczas się odezwą w Tobie




Witaj Anno,

Dużo jest spraw, o których chciałbym Ci powiedzieć, ale ewidentnie drzewa mają do Ciebie jakiś interes. W którymś momencie pokazało się ich dużo. Nie wiem dlaczego Cię wybrały, nie chodzi o słuchanie, bardziej o uratowanie jednego z nich, co ma zdarzyć się w przyszłości. Bardzo chcą Cię pocieszyć, a i połajać trochę 😉 Mam ja się trochę pokazać przed Tobą, i może zburzyć niejaki swój wizerunek. Przede wszystkim:

Uważam, że dobrze, intuicyjnie rozumiesz drzewa, nie potrzebujesz do tego słów. One reagują na Ciebie, a Ciebie ciągnie do nich. Odbieracie się. Chciałabyś mieć pewność, że słyszysz dobrze, że to na pewno tak, albo pogłębić swoją sztukę. Mam dla Ciebie tutaj wielkie ‘’rozczarowanie’’. To ‘’na pewno’’ nie nastąpi, dopóki sama sobie na to nie pozwolisz, a i tak zawsze można poddać je w wątpliwość. Nie ma żadnych wyróżnionych ‘’drzewnych mistrzów’’, każdy jest nim dla siebie. Na wyprawie pokazałem Ci co wiedziałem. Nie uważam się za jakiegoś drzewnego przewodnika. Bardzo często sam nie wiem czego One chcą ode mnie, nie jestem pewien, waham się, nie słyszę miesiącami choć bardzo chcę, albo nie potrafię odczytać wskazówek. To zupełnie OK! Tak po prostu jest. Piszę o tym, byś wiedziała, że ‘’nawet ja’’. I choć nie jestem pewien, niekiedy usłyszę tylko słówko, po prostu bez nacisku spisuję i przyjmuję co przychodzi. Jeśli miesiącami się nie pojawia, też nie walczę z tym, staram się co najwyżej przyjrzeć co mnie trapi, że jest tak. Daj sobie prawo do bycia… Dajmy je sobie do bycia ludzmi, ‘’głupiutkimi’’ także, nieświadomymi, niepewnymi. U Ciebie dużym rozpraszaczem jest też na pewno rodzina. Drzewa wymagają trochę kontemplacji i czasu. Choć i niektórzy dostają ogrom informacji od 1 dotyku. Drzewa stosują też różne kanały komunikacji, zależnie od naszych predyspozycji. Jeden czuje, inny słyszy, trzeci dostaje wizje, a kolejny będzie miał to wszystko wymieszane. O czuciu drzew można napisać wiele, ale najprościej skupić się na wrażeniach w ciele. Można też porozumiewać się z nimi na odległość, odebrać kiedy nas wołają, myślą, tęsknią… I pamiętać trzeba, że mają również swoje sprawy. Nie zawsze, nawet bardzo zaprzyjaźnione może mieć ochotę na kontakt. To trzeba uszanować.

Kasztanowiec – Leśna Opieka

Wygląda na to, że dzieje się u Ciebie dużo, za czym nie zawsze nadążasz, nie rozumiesz co się wyrabia w ciele i duchu. Pocieszę, ja też. Ostatni czas w przestrzeni to przejścia i uzdrawianie bardzo starych schematów, praca z rodem, ciało. Czyści nas hurtowo. I dobrze, że są drzewa… Choć i one obecnie bardzo ewoluują. Wiele budzi się samoistnie. Wzrasta też świadomość dzikich zwierząt, które stają się ciekawe ludzi, chcą nawiązać kontakt, skracają dystans. Zauważyłem ostatnio, że nawet te zupełnie obce reagują i ożywiają, kiedy je mijam. Drzewa chcą powiedzieć jedno. Nasze życie nie jest idealne, i u większości nigdy nie będzie.  My je podziwiamy, zachwycamy, czerpiemy, a przecież i one są trapione przez choroby, zmagają ze światem, szukają, doświadczają, po swojemu. Bywają też zgorzkniałe i rozczarowane. Cierpią. My jednakże, mamy jeszcze większe możliwości działania. Niemal natychmiastowego czynienia. Rzadko z tego korzystamy i wiem ‘’obowiązki’’. Kasztanowce niespodzianie weszły do wiersza i to są drzewa wewnętrznego ciepła, łagodności, fantazji, tworzenia, pogody ducha. Wiem, że dużo jest tego wszystkiego w Tobie. I mówią, to jest zresztą teraz temat powszechny. Że trzeba pozwolić sobie na bycie słabym, ‘’niewystarczającym’’ niekiedy chorym, czy trudniejszym. To wszystko my, nasze procesy, piękni i potrzebni. Chyba byliśmy wtedy nocą pod Kasztanowcami. Lub przechodziliśmy. Zapamiętały Cię i odtąd Ród Kasztanów postanowił aby Cię wspierać.

Dębowie – Wierni Stróżowie

Z tego co pamiętam, Twoja przygoda z drzewami zaczęła się pod Dębami. Zaznaczają swoją obecność dobitnie, i wychodzi że to tak bliskie Ci drzewo, którego nie ‘’przedawkujesz’’. Potrafisz sobie radzić sama i wiele wziąć na swoje barki. Cierpliwie znosisz.Twoje dęby są pełne humorów i nastrojów. Bardzo wesołe, choć nie zawsze. Były świadome i wybudzone jeszcze przed Twoim pojawianiem się. Wiele wyniosły ze znajomości z Tobą. Chciałyby jednak poznać kogoś innego… Także. Może kogoś z rodziny? Tak, wołają, że chętnie poznają dzieci.

Potrzebujesz resetu, wyłączenia, odpoczynku, aby usłyszeć, z czym chce przemówić Twoja Dusza. Na poważnie. Dwa tygodnie dla siebie samej, bez nikogo. Nie wiem czy to możliwe w Twej sytuacji, ale to ważne aby stało się jeszcze w tym roku. O tym mówią dębowe wrota. Uśmiecham się, kiedy ich słucham. ‘’Powiedz jej, że ją Kochamy, a dębowa pieczęć na zawsze pozostanie w jej Duszy ‘’ – Mruczą. Są z Ciebie zadowolone. Mówią też co Tobie, jako ‘’zbierającej pieczęci’’ – drzew, ludzi, zwierząt, Istot Duchowych. Taka ma być specjalizacja Twej Duszy. Przechowujesz wiedzę o Wszechświatach i gatunkach, dla innych. Spotkania z Tobą wzmacniają innych i budzą ich uśpione umiejętności. Masz zatem, nie przejmować się i tak tymczasowym ‘’nie słyszeniem’’. Twoją rolą jest zbieranie informacji. Odczytają je inni, co zadzieje się na poziome duszy.

Lipa – Matka Potrzebujących

Pokazał się przy Tobie krąg drzew bardzo kobiecych i wręcz matczynych, w wizji panowała lipa, a z nią szły jabłonie, grusze i śliwy. Drzewa mądrości, dojrzałości i plonów. Relaksu, odpoczynku i dostatku.Wydałaś wspaniałe owoce w postaci dzieci. Nadal trudne jest dla Ciebie do przepracowania macierzyństwo, choć jest już nieco lepiej. Otrzymałaś wspaniałe błogosławieństwo tak naprawdę w ich postaci, które z wyrozumiałym i leśnym wychowaniem, mogą w przyszłości rozświetlić przestrzenie w jakich się znajdą. ‘’Wszystko co żyje, rodzi i tworzy. To podstawa istnienia, przyszłości i rdzeń przeszłości, stanowiący o tym jak jest. To element tożsamości’’ – Mówią lipy. Życie jabłoni z kolei, jakże przypomina żywot Matki. I ona rodzi, zmaga się, często zdana na siebie, lub jeszcze gnębiona przez sadownika. Jako ludzie, nie mamy aż tak zle. Twoja Lipa, wespół z Jabłoniami, Gruszami i Śliwą szumią i tańczą w kręgu. Zwracają się do Ciebie jako Kobiety, Matki, Powierniczki, Towarzyszki i Przyjaciółki. Doskonale Cię rozumieją. Chcą pomóc pieśnią. Tańczą w kręgu i śpiewają. Posłuchaj.

Owoc co na Ziemię schodzi,
Matka która życie rodzi

Bóle, ciężar i starania,
Wszystko dla nich, te zmagania
 
Ty wybrana, przeznaczona
Cud wyłania z Twego łona

Dziecię, pisklę, samosiejki
Świat się kłania z dobrem wszelkim

I już wdzięczny gotów czeka,
Czy to powód, by narzekać

Matka zawsze pomóc stara,
Czułość, troska, jej ofiara

W trudach, szczęściu żywot spędzić
Cud swój z łona, tak uświęcić

Drzewa rosną, opiekują
Twe rozterki mocno czują  

Nie Ty jedna, nie jedyna
Światu dała Córkę, Syna

I nie jesteś w troskach sama
W rodzie Matek już uznana

Owad, ptaki, krzew, zwierzęta
Tyle wokół ich, pamiętaj

Poczuć możesz z nich tą siłę,
Kiedy trudów będzie tyle

Więzy rodzą, więzy godzą
W Tobie niechaj już powodzą

Zamknij oczy ukochana,
Niech zabliźni się ta rana

Brzemię ulga właśnie zmyła
Odtąd z Tobą, nasza Siła


Lipa ofiaruje wewnętrzny spokój, darzy błogością i pozwala zauważać piękno. Daje natchnienie i uczy dostrzegać światło w każdym cieniu. U lip znajdziesz wsparcie energetyczne, gdyby potrzeba było doładowania w codziennych obowiązkach. Zalecana drobnolistna. U owocowych sióstr zrozumienie, opiekę i życzliwą troskę. Z ich pomocą całkowita ugoda będzie z tematem, który trapi.



Olcha – Dobra Droga / Oczyszczenie Wzorców

Jako ostatnia pochód zamyka Czarna Olsza, która zdecydowała się zastąpić wahającą nieco Wierzbę. Drzewo z podmokłych krain rozlewisk, bagien, zalewanych łąk, brzegów jezior… Słuchająca żywiołu Wody, która panuje nad informacją. Lipy i drzewa owocowe w tej terapii mają być fazą akceptacji, olcha domknie. Jest to również typ ‘’biorcy’’, podobnie jak Topola. Choć one są mocne w swych oczyszczeniach, Czarna Olcha robi to jakby bardziej wnikliwie, przygląda się, drąży,  sprawdza, pozwala zobaczyć czującemu, aby był świadomy ‘’balastu’’. Topole zabierają hurtowo. Ponieważ mocno wpływa na podświadomość, jest też świetnym drzewem dla osób, które mniej czują. Efekty z kontaktu powinny pojawić się w snach. Mroczna i tajemnicza, wiedzie ducha w czarne głębiny, nie na zatracenie, a dla oczyszczenia. Taka podróż zresztą nie musi nastąpić. Świetnie zabezpiecza przed wpływami astralnymi, urokami, złorzeczeniami, daje przed tym ochronę. Bo i w wierzeniach ludowych, za Drzewo Ochronne ją uznawano. Tak jak bagna i grzęzawiska które chronią środowiska Olch, tak ona broni podświadomość ludzką przed nękaniami, podczepami, ingerencjami istot o niecnych zamiarach. Ich utopi w zgliszczach mułu, odprowadzi w gnijące przepaście tam gdzie ich miejsce. W pracy duchowej z ciężkimi energiami, nie ma dla niej zbyt dużych wyzwań. Znajomość ta zapowiada się Wam obiecująco, i wcale nie chodzi tu o jakieś trudne czy ciężkie rzeczy. Raczej o kompatybilność energetyczną na ten moment. Bo olcha, to też sprytny i zaradny duch, która radzi sobie w środowisku, gdzie inne drzewa niemal nie są w stanie sobie poradzić, poza wierzbą. Olcha jest wytrwała i mocna w dążeniu do celu. W podmokłym żywiole radzi sobie poprzez wypuszczanie z pnia korzeniowych wypustek, które wisząc nad taflą wody pomagają drzewu zaopatrzyć się w azot. Inne, przez okresowe zalanie giną w uduszeniu, ale nie Olsza. Dla Ciebie będzie spokojem, choć może też poruszyć zadawnione lęki. Nie powinnaś czuć się sennie w ich towarzystwie, choć wielu osobom się to zdarza. Teraz ‘’rodowe’’ olchy żyjące w skupiskach zwanych Olsami są trudno dostępne, dlatego szukałbym ich do kontaktu nad jeziorami, brzegami polnych rowów, czy w śródpolnych zagajnikach. Może Cię czekać intensywny kontakt z nimi, jakkolwiek przyjdzie moment przesycenia i dystansu. Olsza mówi, że ma dla Ciebie specjalny, ważny prezent, ale nie chce zdradzić co to. Pozostaje Ci ją odnaleźć ^^

Drzewo Mocy: Kasztanowiec
Opiekuńcze: Dąb Szypułkowy
Wspierające: Lipa drobnolistna, inne lipy, Śliwa, Grusza, Jabłoń
Wskazujące i przyjazne: Olsza Czarna, Klon Jawor

Dziękuję Annie za proces i możliwość spisania, tego niełatwego przesłania. A jeśli i Ty czujesz, że potrzebujesz słów wsparcia i wskazówek ze świata drzew, pisz – pytaj. Choć w pierwszej kolejności zapraszam Cię na indywidualne warsztaty i sesje dendroterapii, jako że nic nie zastąpi wizyty u przyjaznych drzew i żywego kontaktu z ich energiami. Tam, w ciszy lasu posłuchamy o czym zechcą nam opowiedzieć i przyjrzymy wspólnie sprawom jakie domagają się wysłuchania lub uzdrowienia, korzystając z ich dobroczynnej mocy. Kontakt i zapytania możesz kierować tutaj:

czeremcha27@wp.pl






Brzozowe ze słońcem rozmowy

I tak trwamy w wymianie myśli i uczuć, aż słońce wydłuża nasze cienie. Gromko dziś grzeje. Chłonę twarzą życiodajne promienie, tak wytęsknione po zimie. Czuję się jak wyleniały borsuk, co wygrzewa stare kościska. Na skraju lasu już podbiał żółty kwitnie. Brzoza białym korzeniem przy sercu łaskota i błogo człowiekowi robi. Do śpiewu nastraja. Do tańców wzywa, choć wiem, że to akurat zgryw. Znowu chcą się ze mnie pośmiać. Już długo się znamy. Parę lat. Cała aleja, szpaler ‘’mocne zawodniczki’’. Ratowały, leczyły i pomagały w trudach wielu. Lubię bardzo to miejsce, bo tutaj one przewracają się same ze starości lub od wichur, i rozpadają, a pełne dziupli sztorce kikutów zasiedlają nietoperze. Gdy otwieram oczy co jakiś czas, przestrzeń ‘’pulsuje’’ fioletowym światłem. Jak stroboskop. Dostojny żuraw szybuje i z gracją ląduje na oziminie. Od paru dni zaskakują mnie tutaj swoją akceptacją. Przylatują, tańczą a dziś jedno na moment ukłoniło się drugiemu, przysiadając. Z pola nadchodzą sarny. Pląsają beztrosko. Odludna okolica. Szare moro zlewa się odcieniem z brzozowym pniem, nie dostrzegają mnie.

Czołem dotykam kory i jednocześnie opieram na niej dłonie. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że taka pozycja jest mi najlepszą do skupienia i przepływu. Drzewo przegląda mnie sobie, czyta moją duszę jakby przewracała kartka po kartce. Tak to czuję. Bardzo połączonym się wtedy staję z…? Od przyjaciół ludzkich będących daleko napływają myśli i emocje, jak się potem okazuje, aktualne na dziś. Brzoza ‘’kartki’’ sobie wyciąga, przypatruje uważnie, wzdycha… Trzy piętra w nastroju niżej. Ot tak, nagle. Do głębokiego strachu. Znowu? Czego tym razem się boję? Kiedy tego koniec? Brzozy się powtarzają, ale rację mają. Z tym tańcem, ruchem i wytrząsaniem. Powinno się na bieżąco, ale przecież nie będziesz się za każdym razem otrząsać jak piesek. Dlatego z drzewami jest zawsze tak… zaskakująco… Nigdy nie wiesz co Ci pokażą, co zobaczysz o sobie. Na miłe szczęście, im nic w człowieku nie przeszkadza. Robią co potrafią, abyś i Ty poczuł się jak one. Słońce rozlewa się w plecach błogością, a w lesie urzęduje chór ptaków. Są czyżyki, kosy, lerka, szczygły i kruki. Ptasi gwar przybiera na sile wraz z kołysaniem pękających sosen w tle. Gdy zerkam na czas i chcę już ruszać, brzozy nie puszczają… Niewidzialna nić, nie pozwala jeszcze mi stąd odejść.

Będziemy czekały na Ciebie tu zawsze,
Pod wiatrem, pod niebem z gwiazdami

Gdzie zdarzenia dzieją się najciekawsze
Cieszymy, gdy jesteś tu z nami

I jeszcze ostatnie minuty,
Niech nuty popłyną przekazu,

Nim pyłem w pośpiechu zakurzą się buty,
Nie odchodz tak prędko, od razu

Słowa raz jeszcze rozdźwięczą,
Ziemi Ty dotknij w pokłonie,

W kolorach aury pomaluj się tęczą,
Do Matki zbliż swoje dłonie

I mów:

‘’A wszystko opuszcza me ciało,
Co bolało przez długie miesiące

Co się miało wydarzyć już stało,
I zdrowiem oddycham dziś w końcu

W głębiny macierzy oddaję,
Każdą przyczynę bezSiły

Odtąd w swej mocy powstaję
Wigorem już tętnią me żyły’’

Słońce w promieniach roztopi
Zalśni potęgą jasności,

Deszczyk wieczorem pokropi
Byś istnieć mógł w tej radości

Ciepło wypełni niech ciało,
Światło rozleje kaskadą

Obserwuj co będzie się działo,
I wspieraj tą brzozy poradą:

Ugłaskaj trawy w czułości,
Miękko, łagodnie z pieszczotą,

Zobacz jak dobrze już łożą się sprawy
I życie podejmuj z Ochotą

Powtarzam – mamrotam za brzozami ten rozświetlający wiersz. Dużo płaczę. Jak to zawsze wtedy. I zostaję jeszcze. Siadam pod kolejną. Ciepło z nagrzanego pnia jakby przechodziło we mnie, rozkładam jeszcze szeroko ramiona do słońca, aby złapać go jak najwięcej. Ależ się zmieniłem. Księżycowy, nocny, zimowy włóczęga, teraz tylko by się grzał i spoglądał w błękit. Gdy patrzę w bok, widzę w marszu dwie sarny, te same które przyszły z pola, ruszają nań znów. Zerkają zza pni. Pewnie były pić. Drzewa ślą do nich uspokajające wiadomości. Tym razem ‘’gapcie’’ omijają mnie po zapachu, małym łukiem. Lerka – skowronek borowy, z uporem melancholii podtrzymuje swą jednostajną zwrotkę gdzieś nieopodal. Jutro będzie deszcz.

P00308-153010

Lipa – Matka Świata. Grab – Podróżnik Chaosu.

Przesłanie dla Johna.  

Drzewnych braci czas radości,
Dawnych powitają gości,

Przyjaciela, z innych czasów,
Który zawsze blisko lasów,

Gwar podnoszą z głośnym szumem,
Aby się uścisnąć z kumem

Jesion, brzoza, wiązy, świerki!
Dosyć już tej poniewierki,

Wrócił druh nasz zapomniany,
Z tylu zdarzeń dobrze znany,

Lipa zwraca się do Ciebie,
Gdybyś w jakiejś był potrzebie,

Z nią odkryjesz znowu siebie
Bo, choć może o tym nie wiesz,

Właśnie tam prowadzą drogi
Wszystkich istot świata srogich

Z grabem przyjdzie zrozumienie,
Czym na Ziemi jest Istnienie,

Po co tyle zła i zniszczeń,
Gdzie ocena, bunt umysłu

Więc gdy w środku Cię zaboli,
Oddaj pokłon swej Topoli

Życie czasem daje pstryczka,
Rzecze biała śnieguliczka,

Ty masz z tego czerpać wnioski,
Aby żegnać, dawne troski,

O to Duszy chodzi przecież,
By doświadczać, na tym świecie,

Wiedzy nowej wieszczy połów,
Ptak Twój Mocy – Druh – Rybołów

Umysł uśpij, tam już znane,
Serce otwórz, będzie dane.

Witaj Bracie

Zdarza się to rzadko w przesłaniach, ale i z Tobą tak jest. Drzewa jakby Cię znały z dawna, odezwały się licznie i wiele. Chyba każde z nich chciało odezwać się w wierszu. I choć nie mają zbyt wielu osobistych wieści do przekazania, i tak jest bardzo ciekawie J Drzewny Naród wita odnalezionego przyjaciela. Co też Wasz łączyło? Wyczuwam istnienie dawnego wojownika Słowian, którym byłeś, żyjąc blisko prastarych Puszcz. Ale wcielenia to ciekawostka, choć niezwykła jest pamięć drzew, którą mieści się w głębinach Ziemi, a którą one dla nas odczytują. Jawi się przede mną piękny Mężczyzna, o bogatej, wrażliwej i niepokornej duszy, która pragnie dla Ciebie wszystkiego co najlepsze. Trzeba jednak zrozumieć, że pragnienia duszy, nie zawsze muszą być zgodne z zachciankami człowieka. My oceniamy, filtrujemy, krzyczy nasze ego, a dusza widzi w przestrzeni poza czasem konsekwencje naszych wyborów i działań. Wybierając dla nas doświadczenia, z pozoru czasem i umysłu niełatwe, okazują się one być po latach błogosławieństwem, które pchnęło nas na właściwą ścieżkę. To, że Twoja Dusza pragnie głębszego, duchowego wniknięcia do świata natury, to pewne. Drzewa świetnie w tym pomogą. One są takim pomostem, etapem, przygotowaniem. Bo kiedy zanurzyć się w ich energie głębiej, okazuje się, że również zwierzęta, rośliny, porosty i grzyby będą dla nas informacją oraz przekazem. Witaj Bracie. Drzewa z powrotem zapraszają Cię do odkrywania tego, czemu umysł jeszcze nie dowierza, a co serce pamięta od pokoleń. Wystarczy je tulić. Ale przyjrzyjmy się po kolei Twoim Drzewom Mocy i temu o czym chcą opowiedzieć.

Lipa – Matka Świata

Zawsze kiedy myślę o lipie, pokazuje się ona jako uosobienie Matki Natury. Łagodna, zgodna budująca, twórcza, wspierająca. Przyjaciółka, która wezwała dla Ciebie to przesłanie, także miała lipę u siebie. Niech odczyta Ci kawałek lub całość swojego przekazu. Będzie on dopełnieniem. Szczególnie, że towarzyszą Ci głównie żeńskie drzewa, i bynajmniej nie chodzi tu o poskromienie pierwiastka męskiego, a przejawienie duszy, która dobrze czuje się na takiej fali. Co jest u Ciebie… potrzeba wewnętrznego pogodzenia ze światem, takim jaki on jest. Wielu ludzi obecnie to przerabia, i chyba zawsze będzie. Tego naucza wybaczająca wszystko lipa. Trzeba zrozumieć, że na poziomie energetycznym wszystko jest jednością i tak zwane, nawet ‘’zło’’ wszystko z czym się nie zgadzamy, co nas drażni nawet, pochodzi od Stwórcy – Boga, który i w taki sposób doświadcza siebie. I zło wybierając biegun przeciwny od światła, także finalnie, zmierza… do niego. Choćby nie wiem jak to wypierało. Dziwna wieść jest taka, że nie wiadomo, czy kiedykolwiek to się skończy. Aby poznać kim jesteśmy, musimy czasem zaznać tego, czym nie jesteśmy. Ziemia to świat paradoksów. Czyli aby rozniecić w sobie Miłość do Natury, trzeba poznać czym jest jej zniszczenie i niedocenienie. Tu łatwo można popaść następnie w pułapkę konfliktu – walki, która wynika z niezgody na obecny stan rzeczy. Kłócimy się, spieramy, przekonujemy, walczymy – tracimy energię. I wtedy ‘’zło’’ jako takie zaciera ręce, wzrastając w siłę. Nie ważne kto się kłóci, czy ma rację i o co – ważne, że jest konflikt. Jest podaż energii, a kto z niej korzysta… Mając to na uwadze, trzeba skupić się nie na walce, a codziennym budowaniu świata takiego, w jakim chcielibyśmy żyć. Lipa mówi – wyluzuj. Jesteś kosmicznym podróżnikiem, tymczasowo na przystanku o umownej nazwie Planeta Ziemia. Czy warto marnować czas i nastrój, na walkę z tym co tutaj się dzieje? Napinać się w środku, i zmierzać do fizycznych dolegliwości w ten sposób? ‘’Za chwilę’’ powędrujesz dalej, bo przecież rozwój nie kończy się na jednym wcieleniu ziemskim. Celem jest przejawienie prawdy o sobie, ciągła jej zmiana, a na samym, dalekim końcu – dotarcie do Energii Źródła, czyli Boga J I to w zasadzie główny cel życia, obojętnie co umysł sobie wymyśli.

Lipowe dary to łagodne wzmocnienie sił witalnych, wyciszenie umysłu, wzniesienie ducha. Odczujesz w kontakcie. Wycisza. Darzy błogością. Dla dawnych Słowian pełniła rolę sprawiedliwego sędziego. Kiedy w osadzie wybuchały waśnie, korowód udawał się pod Sądną Lipę. Słuchający przekazywał wieści, a drzewo w zgodzie z prawami Wszechświata łagodziło spory.

Grab – Podróżnik Chaosu

Wiele można powiedzieć o Grabie, tak cennym i potrzebnym w lesie. Grab, wybraniec chaosu, wieszczy zmianę losu. Choć u Ciebie niedużą, acz Istotną dla rozwoju. Coś o zmianie miejsca pobytu, zamieszkania, podróżach. Grab jest przejawem siły charakteru i ją w człowieku wspiera. Uczy wytrwałości w realizacji swoich zadań. On stabilizuje nasze ciało w energiach ziemskich. Choć każde drzewo to potrafi, Grab jest tutaj pionierem. Drzewo chaosu i zmiany, najlepiej czuje się tam, gdzie coś się dzieje. W zmianie rozwija się najlepiej i rośnie najszybciej. Tak jak w lesie, bo Grab pojawia się licznie tam, gdzie wskutek naturalnych procesów doszło do nowego rozdania kart w życiu Puszczy. Grab to drzewo niechciane i nie lubiane przez wielu, nieświadomych jego ogromnej roli w naturze. Za to kochane przez innych, świadomych otaczającego życia i znaczenia najmniejszych dotykających nas przypadków. Ludzie mogą go czasem uważać za dziwaka. Jakże mylą się Ci, którzy nie doceniają Graba! On zachwyca nas fantazyjnymi kształtami i bujną formą, tak naprawdę nie wiadomo nigdy jaką drogę ostatecznie przybierze jego kreacja. Nie jest cenny dla człowieka z uwagi na swoje drewno, co jest zarówno jego przekleństwem, i darem. Doskonale odnajduje się w świecie przyrody, swymi poskręcanymi konarami tworzy szczeliny i zakamarki zamieszkałe przez różne zwierzęta. Nietoperze, owady, ptaki, małe ssaki – wszystkie one kochają Graba. Dlatego ma wielu przyjaciół i nigdy nie jest sam. Las jest wdzięczny za obecność grabu, dzięki któremu wiele stworzeń odnajduje swoją bezpieczną przystań na ziemi  W niezliczonych zakamarkach dziuplowych głębin grabu, odkryć możesz niejeden cud i tajemnicę. W podróży przez ziemski Chaos, warto zwrócić się do grabu po wsparcie.

Topola Szara – Świątynia Jedności

Choć z lipą nie ma u Ciebie wiodącego gatunku, tak Topola stanowczo prosiła aby ukazać się jako szarą. Topole wiele mają znaczeń, i bardzo wspierają ludzi w ostatnim czasie. Były momenty, że wręcz wołały osobnymi przesłaniami. Topole prowadzą nasze wcielenia do jedności, a ta przejawia się poprzez harmonię trzech elementów – ciała, umysłu i duszy. Nad nimi czuwa i przewodzi święta Przestrzeń Serca. U Ciebie… Ciało broni się przed wpływem umysłu, który nieco bez kontroli miesza i rozrabia. A Dusza przygląda się temu z westchnieniem i tupie już zniecierpliwiona. Przesłanie szarej topoli to odniesienie do podświadomości i świadomości. Integracja tych dwóch składowych. Podświadomość zawiaduje nieświadomymi reakcjami ciała, a świadomość to wszystko to z czego zdajemy sobie sprawę. Zwraca uwagę na emocje, te nieuświadomione, nieprzepracowane, zapiekłe, zepchnięte. Choć nie jest przyjemnie zagłębiać się w nie, bez tego nie pójdzie nikt do przodu. Ten rok zresztą, przebiega nam pod patronatem topoli. Fioletowe, wirujące serce – kula, energetyczne jądro drzewa przemieszcza się w górę i dół, będąc w nieustannej gotowości do wsparcia ludzkiego wnętrza, temu który poprosi. Mnie wyleczyły z kilku dolegliwości fizycznych. Szara topola pochodzi z połączenia topoli białej i osiki, dlatego jej właściwości są szczególnie odczuwalne. Drgające listki osiki mają moc rozpraszania blokad i zastoin energetycznych, a biała to przestrzeń ducha, dusza, powrót do Boga, Wszechistnienie, uzdrowienie duszy, wzrost duszy, odzyskanie jej utraconych aspektów, osobista moc ducha, przejawienie darów, jedność, Boskość Istoty, pełnia kreacji. Połączenie tych mocy ma silny wpływ na energetykę człowieka. Trzeba pamiętać, że topole uznawane są przez wielu za ‘’drzewa wampiryczne’’ czyli takie, które pobierają od nas dużo energii. To zależy. Mogą zadziałać bardzo różnie, i trzeba tu pozostać uważnym, na to jak się czujesz. Jeśli pojawi się senność czy bóle w kontakcie, lepiej poszukać innego drzewa. Kontakt z topolami uszlachetnia nasze pozytywne cechy i otwiera drogę do nawiązania prawdziwych przyjazni, miłości. Te relacje i marzenia towarzyskie topole wspierają szczególnie. Pomagają zmierzyć się z cieniami przeszłości.

53670362_2500297526655404_6377344376573526016_n

Rybołów – Cel Życia

Każdy do czegoś dąży. Nawet najmniej wymagająca egzystencja ludzka, kieruje się jakimiś pragnieniami. One albo pomagają nam przetrwać, albo prowadzą nas ku jak najlepszemu spełnieniu. Czasem pojawia się prztyczek, który weryfikuje nasze cele i założenia, skłania nas abyśmy przyjrzeli się im jeszcze raz z perspektywy przydatności. Zweryfikować cel. I warto wtedy zapytać siebie: Czy na pewno ten cel jest mój? Czy jest zgodny z pragnieniem duszy? Jak pomaga mi się rozwinąć? Co z tego mam, wynoszę? To przesłanie ptaka pieśni Twej Duszy – Rybołowa. Jest to wyjątkowy unikat wśród drapieżników. Żywi się głównie rybami, a więc żywioł powietrza łączy się w chwiejnym tańcu z żywiołem wody, pozostając w dopełnieniu. Nielicznie lęgowy, zagrożony w istnieniu. Zdarzało się odnaleźć na brzegach czy na dnie wysychających jezior szkielety rybołowów splecione z kośćcem ryb. One dążyły do swego celu za wszelką cenę – i oto jak skończyły. Z tym też warto abyś u siebie zwrócił uwagę, czy nie masz podobnych zapędów. Cel jest ważny, ale można go osiągnąć różnymi środkami. Cierpliwość, wytrwałość, lub po prostu jego modyfikacja. Powyżej u lipy zostało Ci wskazane, co jest naszym głównym celem, czego nie powinno tracić się z oczu. Rybołów to też wędrowiec, który nie bardzo potrafi stworzyć coś stałego. Gniazda zwykle przejmuje po innych ptakach i nadbudowuje. Zachwytem jest podziwiać, jak w pędzie pikuje, zderzając się z pluskiem z taflą czystego jeziora. Choć miewa miejsca, które szczególnie lubi i tam wypoczywa. Mimo to rybołów pozostaje zaradny, bo chwyta również zaskrońce, kaczki, małe ssaki, skorupiaki i ślimaki. Modyfikacja celu, o której mowa J Rybołów uniesie wiele, chwyta czasem ryby cięższe niż on sam. Bywa, że puszcza zbyt wielką zdobycz. Wymaga rybołów czystej, przejrzystej wody i poczucia bezpieczeństwa. Tak i Ty lubisz widzieć sprawy klarownie, i czuć się komfortowo, przewidując niektóre zdarzenia. Ale i sam w wielu kwestiach bywasz przewidywalny, z uporem trzymając się utartych schematów myśleniowych i w zachowaniu. A tymczasem, jak przekazuje Grab, życie jest zmianą. Warto powtarzać to sobie… I któregoś dnia, z zaufaniem, bez oporu, a radością witać to co niesie. Wtedy ból znika. To będzie nowy u Ciebie etap.

Drzewo Mocy: Lipa

Opiekuńcze: Topola Szara

Wspierające: Grab

Wskazujące: Śnieguliczka Biała

Ptak pieśni Duszy: Rybołów

* A jeśli i Ty czujesz, że na życiowej drodze potrzebne Ci osobiste przesłanie, odezwij się do mnie na mail czeremcha27@wp.pl 

Projekt ”Księżycowa Przystań”.

Wyobraź sobie, że istnieje takie miejsce, do którego możesz zawsze wrócić. Do którego możesz podróżować dowolnego dnia, aby obdarzyć swoją duszę ukojeniem wśród przyrody. Księżycowy Dom, zawsze otwarty dla Ciebie, aby z radością Cię ugościć, kiedy tylko będziesz tego potrzebować. Nie musisz martwić się o obsługę ani rezerwację. Ta przestrzeń zawsze jest i czeka na Ciebie… Teraz zamknij oczy, i uruchom wyobraźnię…

240970_las-fantasy-wilk-zima-dom-ksiezyc

Otwierasz lekko skrzypiące drzwiczki chatki skrytej wśród malowniczych połaci lasu. Wita Cię swojski zapach świeżo pieczonego chleba. Z radością podbiega do Ciebie pies gospodarza domku. Chwilę oddajecie się wspólnym psotom. W przygotowanym pokoju już czeka na Ciebie miękkie, wygodne łóżko…Wypoczywasz. Przez małe okienko przesącza się srebrny promyk księżyca bijącego w pełni. Zza szyby zaglądają konary ogromnych drzew. Są bardzo stare. Emanują jakąś pradawną mądrością… Całkiem blisko dobiega pohukiwanie sowy. Otwierasz okienko, żeby wpuścić nieco rześkiego powietrza. Uwagę Twoją przykuwa jakiś nieokreślony szmer, dobiegający ze ściany czerniejącego boru. Chrzęst powtarza się. Zbliża. Co też to może być? Dzik, jeleń, sarna, łoś, a może wilk? Czujesz się trochę nieswojo. Ale nasłuchujesz dalej. Teraz słyszysz więcej. Z zarośli dobiegają urocze kląskania, namiętne szepty, miłosne zwierzenia, czułe wyznania, tęsknoty wołania – majestat wiosny grzmi pełnią piersią wydobytą z  pieśni słowiczej. Dolatuje Cię owocowy aromat kwitnących akacji. Upajasz się tym zapachem, zmieszanym z balsamiczną wonią sosnowej żywicy. Tak pachnie…zdrowie. W uszach tętni żabi rechot. Nieopodal musi znajdować się jakiś staw, albo bagno, myślisz. Dolatują Cię jakieś nieokreślone ptasie gwary, cichy plusk…
Wtem, kątem oka dostrzegasz ruch. Niewyrazna, szara sylwetka wyłoniła się z lasu, wkraczając na zalaną srebrnym blaskiem łąkę, skąpaną w kroplach wieczornej rosy. Kozioł sarny. Jest tak niedaleko. Co jakiś czas czujnie podnosi głowę w kierunku okienka. Ani drgniesz. W sercu rozlewa się nieznane, kojące ciepło. Cieszysz się z tego widoku. Jest tu tak… błogo. Tyle życia wokół. Zastanawiasz się, jak mogłaś dotąd tego nie zauważyć. Podświadomie czujesz, że ten świat skrywa znacznie więcej tajemnic niż udało się dostrzec w tej chwili. I piękna. Masz wrażenie, że właśnie teraz roziskrzona noc w potędze pełniowego księżyca wyciąga ku Tobie przyjazną dłoń z zaproszeniem do wspólnego doświadczania.   Ale…jeszcze się boisz. I mimo, że właśnie teraz czujesz się częścią tego skrytego, szemrzącego świata, tak coś powstrzymuje Cię przed wyjściem w mroczną dal. Przecież nie jesteś zwierzęciem. Myśl kusi… A gdyby tak, jednak?

moon-light-house-forest-stars-toon-colors-fantasy-5263

Po łące powoli rozlewają się języki mgieł. Strzępy spływają zewsząd jak zjawy, otulając śpiące trawy. Skrywają kozła. Widok – czar. Wtem…w ciszę wdziera się gromki hałas. Coś zaklekotało, zatętniło w oddali rozdzierając taneczny korowód chłodnych oparów. Odruchowo się cofasz. Już, już chcesz wyjść spokoju, kiedy oczy Twoje dostrzegają stojącego w drzwiach gospodarza. Na Twój pytający, roziskrzony wzrok, szepta tylko;

– Łoś idzie. Olbrzym!

Zbliżasz się znów do okienka. I go dostrzegasz. Kroczy dostojnie, przenikając powłóczysty opar, odkrywając cud mglistej tajemnicy. Mocarna zjawa z leśnych głębin dawnego prabytu. Duch Puszczy. Przeprawia się przez morze traw i z łoskotem znika w kolejnym zagajniku. Z oddali dobiega wycie wilka…A w Twoim sercu zapisało się właśnie jedno z najpiękniejszych wspomnień.

– I pan się tak nie boi tego wszystkiego? Pytasz.

– Nie. To mój świat, który kocham i znam od lat. W którym wyrosłem. Jeśli tylko się kiedyś odważysz, pokażę Ci cuda jakie skrywa…

1505493521198846131

Właśnie takie miejsce pragnę znaleźć i stworzyć dla wszystkich Księżycowych Wędrowników. Tych początkujących, dopiero wkraczających na szlak, jak i takich, którym już dzik, wilk i łoś nie straszne. Baza wypadowa dla naszych wypraw. Ciche, nieopodal wszelkiej dzikości, wśród pól, lasów, bagien, łąk i mokradeł… Niech będzie to miejscówka w dowolnym obszarze Polski, z bliskością lasu i obfitością zwierząt. Takie miejsca wbrew pozorom są u nas jeszcze liczne. Choć nie łatwo będzie je namierzyć. To marzenie – idea narodziło się w lesie, podczas jednej z wędrówek. Poprosiły o to drzewa. Nasza dzika Przyroda stanowi tak ogromną wartość, bogactwo przeżyć i wrażeń, wspaniałości nie jestem w stanie oddać pisząc i wydobywając swój największy kunszt. To po prostu trzeba przeżyć, zobaczyć, doświadczyć. Takie chwile potrafią zmienić też własny ogląd na całe nasze życie, stając się swoistą terapią dla umysłu i duszy, jak zadziało się podczas naszego wspólnego spotkania z wiosennymi słowikami, o czym można przeczytać klikając tutaj. To co chcę zrobić, nie jest tylko dla mnie. Będzie darem i dobrem nas wszystkich. Dlatego jeśli chcecie pomóc mi w poszukiwaniach można wesprzeć ten projekt dowolną kwotą. Tak naprawdę jego los zależy w dużej mierze od wsparcia i zaangażowania nas wszystkich. Ja dam z siebie wszystko. Nie podaję kwoty, bo nie mam pojęcia jakie koszty się objawią. Bieżące zostaną wydane na poszukiwania, a co zostanie wesprze budowę naszej Księżycowej Przystani. Jestem Wam też ogromnie wdzięczny za dotychczasową obecność, pomoc i wszystkie wspaniałe chwile jakie przeżyliśmy podczas naszych wędrówek. Wierzę, że teraz pójdziemy razem dalej, tworząc coś, czego jeszcze nie było. A może ktoś z Was już zna takie miejsce? Mógłby coś użyczyć, wynajmować? Będę wdzięczny za wszelkie wieści.

Wpłaty można dokonać pod tym numerem, z dowolnym dopiskiem np. Księżycowa Przystań, podziękowanie, wsparcie. Dla – Sebastian. Z serca dziękuję!

Numer konta: 

PKO Bank Polski 72 1020 4027 0000 1602 1428 4709

Przelewy są dostępne jedynie z terenu Polski.

168248_dom_jezioro_las_noc_ksiezyc